Marcinowi 27.08.09
niespokojny umysł
pogoda ducha
i bezkompromisowa młodość
roztrzaskały się
jak krople wody o skały
dziś szum wodospadu
przywoływać będzie ciszę
niemy krzyk
rozdziera gwałtownym szarpnięciem nasze serca
a igiełki tafli Twego życia
odbijają czerwony ból zachodzącego słońca
nie będzie już
filmu, piwa i szczęścia Norwegii
duszki dymu odchodzą
nad zdmuchniętą świecą
… i tematycznie bliski jeszcze jeden napisany kiedyś wiersz
***
O śmierci można
Mówić
Ze śmiechem
Z grymasem bólu
Śmierć jest czymś
Na co czekamy
Od chwili urodzin
Jest konsekwencją
pierwszego krzyku
– wieczną ciszą